Zdałam! Już oficjalnie mogę napisać, że jestem coachem i trenerem Process Communication Model.
Pisałam na fanpage’u (Analiza Transakcyjna dla entuzjastów i praktyków) o moim szkoleniu w Paryżu i o tym, że proszę o kciuki przed egzaminem. Dziękuję za kciuki i wszystkie ciepłe wiadomości – pomogły mi bardzo, bo stresowałam się porządnie. Wróciłam już z Paryża i wczoraj świętowaliśmy we francuskim stylu, jak widać na jednym z powyższych zdjęć
Pojawiło się też sporo pytań co konkretnie zdałam i jak się to ma do AT Dzisiejszy wpis jest właśnie o tym.
Czym jest Process Communication Model?
Process Communication Model to świetne narzędzie, które pozwoliło mi lepiej zrozumieć drivery i ich wpływ. Zakochałam się w nim jak tylko przeczytałam pierwszą książkę o modelu – wspomniałam o niej na fanpage’u. Model powstał w wyniku dalszych prac Taibiego Kahlera (twórcy pojęć miniskrypt i driver) właśnie nad driverami i powiązanymi z nimi typami osobowości. Zakłada, że istnieje sześć typów osobowości, które posiadają swoją charakterystykę. Są one powiązane z określonymi driverami, mocnymi stronami, potrzebami, motywatorami, a także sekwencją stresu. Każdy z typów ma preferowaną percepcję oraz styl komunikacji.
Nie jesteśmy jednak jednym typem. Każdy z nas ma w sobie wszystkich sześć typów, jednak w różnym natężeniu i można to zmierzyć kwestionariuszem zaprojektowanym do tego modelu. PCM pozwala zidentyfikować jaki mamy dostęp do każdego z typów oraz który jest naszą bazą (naszym podstawowym typem), a który fazą (obecnie doświadczanym typem). Rozpoznanie własnej bazy i fazy oraz bazy i fazy rozmówcy ułatwia wzajemne zrozumienie, zbudowanie porozumienia i efektywną komunikację. Co ważne, można to zrobić skutecznie w oparciu o obserwację – i tego właśnie uczyliśmy się cały czas w trakcie warsztatów. PCM pozwala także zrozumieć (i przewidzieć!) jakie zachowania pojawią się w stresie i jak przebiegnie sekwencja: od subtelnych sygnałów świadczących o pojawieniu się drivera, przez mechanizm błędu, aż do wypłaty.
Ciekawostka: Przez 20 lat PCM był używany przez NASA jako element procesu rekrutacji i szkolenia astronautów, w szczególności pod kątem zarządzania stresem. Obecnie wykorzystywany jest przede wszystkim w biznesie – w działaniach rozwojowych na rzecz budowania relacji z innymi, efektywnej komunikacji, skutecznym zarządzaniu, motywowaniu i ograniczaniu stresu.
Jak wygląda certyfikacja?
Szkolenie było podzielone na dwie części, stąd moje wpisy na fanpage’u o pobycie w Paryżu w październiku i listopadzie. Przez łącznie 10 dni uczyłam się jak wykorzystywać model w praktyce, a egzamin miał być weryfikacją nie tego czy znam model, a raczej czy umiem go używać. Zaczynał się od zaprezentowania każdego z 6 typów poprzez odpowiednie przesłanki: słowa, ton głosu, gesty, postawę i mimikę. Potrzebujemy zgodności min. 3 z 5 przesłanek, także egzaminator oceniał czy prezentuję min. 3. Najtrudniejsze zaczęło się jednak później: każdy z nas prezentował 1 z 12 tematów zaczynając od anegdoty z własnego życia ilustrującej ten fragment koncepcji i przechodząc do treści merytorycznych, a w trakcie prezentacji w dowolnych momentach uczestnicy podgrywali każdy z typów w pozycji OK/OK oraz jako driver (a zatem już nie OK/OK). Oceniany był nie tylko kontent merytoryczny, ale przede wszystkim adekwatne reakcje na zachowanie grupy. Mam nadzieję, że już rozumiecie mój stres Zrobienie tego po angielsku było dla mnie sporym wyzwaniem.
Co dalej?
Napiszę niebawem Jeśli już wiecie, że temat Was interesuje i chcielibyście rozpoznać swój układ typów lub nauczyć się jak to robić u innych – dajcie znać.